piątek, 17 lutego 2012

White Collar (2009- )



Czytaczka Monika już od jakiegoś czasu namawiała mnie na ten wypad na amerykańskie terytorium, aż w końcu dałam się namówić -- i się wciągnęłam.

"White Collar" to serial o garniturach. Być może przeczytacie gdzieś, drodzy Czytacze, opisy mówiące, że jest to raczej lekki, komediowy serial kryminalny o byłym oszuście, który pomaga FBI w ściganiu podobnych mu przestępców w zamian za -- względną -- wolność, może nawet napotkacie na komentarze, że rzecz jest przyjemna w oglądaniu, z paroma fajnie napisanymi postaciami i relacjami między nimi oraz dowcipnymi dialogami ("You're a conman -- you smile for a living.", "One person's tragedy is another person's excitememt."). Ale nie dajcie się zwieść -- to wszystko są tylko sprawy poboczne. Tak naprawdę chodzi tu przede wszystkim o garnitury. Idealnie skrojone i dopasowane. A także takież koszule i kamizelki, krawaty dobrane idealnie pod kolor podszewki marynarki, fantazyjne spinki do tychże, spodnie z lampasami, zamszowe buty oraz kapelusze.* Właściwie można uznać ten serial za fabularyzowany żurnal mody męskiej i stwierdzam, że mogłoby mu przyświecać poniższe motto:

A jeżeli między wyżej wzmiankowanymi koszulą a kapeluszem znajduje się dodatkowo para ocząt jako te dwa lazurowe jeziora i bujna fala nad czołem -- no cóż, to nawet tym lepiej (choć też szczęka jak na mój gust nieco zbyt kwadratowa, à la książę Karol Filip, ale nie można mieć wszystkiego). Dodatkowo uważam to za dość smutne, że nawet ten z bohaterów, który ma uchodzić za modą mniej niż średnio zainteresowanego i tak ma garnitury lepiej dobrane niż 3/4 polskich mężczyzn. A to, że przez jedną z postaci nazywany jest konsekwentnie per "Suit", potwierdza tylko moją tezę, co tu jest motywem przewodnim.

* I może jeszcze o product placement Forda.

"White Collar" na:
IMDb
Wikipedii
Filmwebie

Obrazek wzięłam z: http://theblacktie.tumblr.com/


Brak komentarzy: