sobota, 28 września 2013

Vicious (2013- )


Sitcom z Ianem McKellenem i Derekiem Jacobim w rolach głównych? Nie sądziłam, że coś takiego jest możliwe, ale skoro okazuje się, że nie tylko jest możliwe, ale nawet istnieje, prędzej czy później musiałam się z tym zapoznać. McKellen i Jacobi grają tu Freddy'ego i Stuarta, parę z prawie pięćdziesięcioletnim stażem, co do której nie wiadomo właściwie, czy bardziej się kochają, czy nie znoszą, bo cały wspólny czas zdają się wypełniać mniej lub bardziej wrednymi docinkami i złośliwościami, głównie sprowadzającymi się do wytykania sobie nawzajem podeszłego wieku. Galerię stałych postaci uzupełnia ich stara przyjaciółka Violet oraz sąsiad Ash, który jest obiektem atencji pozostałej trójki, ponieważ jest młody i atrakcyjny.

Mam mieszane uczucia wobec tego serialu. Z jednej strony okazja zobaczenia tak poważnych aktorów w czymś tak niepoważnym to nie lada gratka (szczególnie po Jacobim bym się tego nie spodziewała, do tej pory bowiem kojarzył mi się jedynie z Szekspirowskimi dramatami i "Cadfaelem"), a wredność ich dialogów i docinków -- zgodnie z tytułem serialu -- przemawia do mojej paskudnej natury. Miejscami bywa też tu autentycznie zabawnie. Z drugiej strony formuła serialu jest dość jednostajna, opierająca się na schemacie: złośliwość pod adresem Stuarta, złośliwość pod adresem Freddy'ego, molestowanie Asha, złośliwość pod adresem Violet. I tak w kółko. Jest to dość monotonne i miejscami ocierające się o granice dobrego smaku.

Znajomi:
Już wymienieni.

"Vicious" na:

środa, 25 września 2013

Miranda (2009- )


Brytyjska komiczka Miranda Hart zrobiła sitcom o sobie samej. Czy też raczej o alternatywnej wersji siebie, podkoloryzowanej dla efektu komicznego: trzydziestoparoletniej singielce o urodzie nie całkiem zgadzającej się ze współczesnymi kanonami, słabością do jedzenia i przystojnego kolegi (nie jestem pewna, w jakiej kolejności), zamiłowaniem do niekonwencjonalnych rozrywek i wpadania w śpiew przy najmniejszej prowokacji, posiadaczki stukniętej matki i mniej stukniętej przyjaciółki, właścicielki sklepu ze śmiesznymi rzeczami. Jest to typ komedii opierającej się na dość prostym humorze: dużo tu przewracania się, pomyłek, wpakowywania się w dziwaczne sytuacje, pogoni za płcią przeciwną i robienia z siebie idiotki na różne sposoby. Ale z drugiej strony nowością jest, że to wszystko widzimy w wykonaniu bohaterki żeńskiej; poza tym mimo wszystko pełno w tym wszystkim ciepła i optymizmu -- serial ten ma duży potencjał poprawiania widzowi humoru. Twórczyni i odtwórczyni głównej roli dba o widza dobre samopoczucie między innymi witając go osobiście na początku każdego odcinka, a także zwracając się do niego słowem lub gestem również wielokrotnie w trakcie jego trwania.

Znajomi:
Miranda Hart gra między innymi w "Call the Midwife", choć ja osobiście pierwszy raz miałam okazję ją zobaczyć w świetnej parodii musicalu "Mamma Mia!" autorstwa duetu French & Saunders. Grający główny obiekt westchnień Mirandy w serialu Gary'ego Tom Ellis pojawił się na chwilę w "Once Upon A Time" jako Robin Hood (odc. 2x19), ale niestety w następnym sezonie zastąpi go w tej roli ktoś inny. Poza tym w rolach mniej lub bardziej epizodycznych pojawiają się w "Mirandzie" między innymi Peter Davison, czyli Piąty Doktor (odc. 1x02), Brian ze "Spaced" (odc. 2x05) czy Herrick z "Being Human" (odc. 3x01).

"Miranda" na: