Brytyjska komiczka Miranda Hart zrobiła sitcom o sobie samej. Czy też raczej o alternatywnej wersji siebie, podkoloryzowanej dla efektu komicznego: trzydziestoparoletniej singielce o urodzie nie całkiem zgadzającej się ze współczesnymi kanonami, słabością do jedzenia i przystojnego kolegi (nie jestem pewna, w jakiej kolejności), zamiłowaniem do niekonwencjonalnych rozrywek i wpadania w śpiew przy najmniejszej prowokacji, posiadaczki stukniętej matki i mniej stukniętej przyjaciółki, właścicielki sklepu ze śmiesznymi rzeczami. Jest to typ komedii opierającej się na dość prostym humorze: dużo tu przewracania się, pomyłek, wpakowywania się w dziwaczne sytuacje, pogoni za płcią przeciwną i robienia z siebie idiotki na różne sposoby. Ale z drugiej strony nowością jest, że to wszystko widzimy w wykonaniu bohaterki żeńskiej; poza tym mimo wszystko pełno w tym wszystkim ciepła i optymizmu -- serial ten ma duży potencjał poprawiania widzowi humoru. Twórczyni i odtwórczyni głównej roli dba o widza dobre samopoczucie między innymi witając go osobiście na początku każdego odcinka, a także zwracając się do niego słowem lub gestem również wielokrotnie w trakcie jego trwania.
Znajomi:
Miranda Hart gra między innymi w "Call the Midwife", choć ja osobiście pierwszy raz miałam okazję ją zobaczyć w świetnej parodii musicalu "Mamma Mia!" autorstwa duetu French & Saunders. Grający główny obiekt westchnień Mirandy w serialu Gary'ego Tom Ellis pojawił się na chwilę w "Once Upon A Time" jako Robin Hood (odc. 2x19), ale niestety w następnym sezonie zastąpi go w tej roli ktoś inny. Poza tym w rolach mniej lub bardziej epizodycznych pojawiają się w "Mirandzie" między innymi Peter Davison, czyli Piąty Doktor (odc. 1x02), Brian ze "Spaced" (odc. 2x05) czy Herrick z "Being Human" (odc. 3x01).
"Miranda" na:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz