czwartek, 17 listopada 2011

Stranger Than Fiction (2006)



Harold Crick jest człowiekiem bardzo przeciętnym. Wiedzie spokojne, poukładane, żeby wręcz nie powiedzieć nudne życie jako pracownik Urzędu Skarbowego. Aż do czasu, gdy pewnego dnia zaczyna słyszeć w swojej głowie narratorkę, opowiadającą całe jego życie, od najbłahszych czynności, jak mycie zębów, do... no właśnie, tu zaczyna się problem: do przepowiedzenia jego rychłej śmierci. Paradoksalnie, dopiero wtedy w Harolda wstępuje życie: rozpoczyna poszukiwania tajemniczej narratorki (przez wizytę u profesora literaturoznawstwa, który stara się dociec jej tożsamości rozpoznając styl narracji), a z drugiej strony znajduje też w sobie dość odwagi, żeby zdziałać coś w kwestii swojego życia osobistego i uczuciowego (scena "I brought you flours" -- kapitalna!). Na jego szczęście, pisarka opisująca jego losy ma akurat writer's block, co daje mu trochę czasu, zanim zabierze się za pisanie sceny jego śmierci -- ale jak długo, szczególnie, że wydawnictwo przysłało jej właśnie groźną asystentkę, która ma wprowadzić w warsztacie pisarskim żelazną dyscyplinę i doprowadzić proces twórczy do końca?

Chyba największą zaletą tego filmu jest wyjściowy pomysł, natomiast kolejną -- że nie został on zmarnowany. "Stranger Than Fiction" od początku do końca pozostaje ciekawą, inteligentną i wdzięczną opowieścią o wyjątkowości szarego człowieka, procesie twórczym i sile dobrych opowieści. Do wielokrotnego oglądania.

Znajomi:
W filmie tym grają między innymi Emma Thompson i Dustin Hoffman.

"Stranger Than Fiction" na:
IMDb
Wikipedii
Filmwebie

Brak komentarzy: