Harold Crick jest człowiekiem bardzo przeciętnym. Wiedzie spokojne, poukładane, żeby wręcz nie powiedzieć nudne życie jako pracownik Urzędu Skarbowego. Aż do czasu, gdy pewnego dnia zaczyna słyszeć w swojej głowie narratorkę, opowiadającą całe jego życie, od najbłahszych czynności, jak mycie zębów, do... no właśnie, tu zaczyna się problem: do przepowiedzenia jego rychłej śmierci. Paradoksalnie, dopiero wtedy w Harolda wstępuje życie: rozpoczyna poszukiwania tajemniczej narratorki (przez wizytę u profesora literaturoznawstwa, który stara się dociec jej tożsamości rozpoznając styl narracji), a z drugiej strony znajduje też w sobie dość odwagi, żeby zdziałać coś w kwestii swojego życia osobistego i uczuciowego (scena "I brought you flours" -- kapitalna!). Na jego szczęście, pisarka opisująca jego losy ma akurat writer's block, co daje mu trochę czasu, zanim zabierze się za pisanie sceny jego śmierci -- ale jak długo, szczególnie, że wydawnictwo przysłało jej właśnie groźną asystentkę, która ma wprowadzić w warsztacie pisarskim żelazną dyscyplinę i doprowadzić proces twórczy do końca?
Chyba największą zaletą tego filmu jest wyjściowy pomysł, natomiast kolejną -- że nie został on zmarnowany. "Stranger Than Fiction" od początku do końca pozostaje ciekawą, inteligentną i wdzięczną opowieścią o wyjątkowości szarego człowieka, procesie twórczym i sile dobrych opowieści. Do wielokrotnego oglądania.
Znajomi:
W filmie tym grają między innymi Emma Thompson i Dustin Hoffman.
"Stranger Than Fiction" na:
IMDb
Wikipedii
Filmwebie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz