Fanów twórczości i odtwórczości Stephena Fry'a, zwanego przez niektórych pieszczotliwie Fryckiem, jest zapewne niemało. I bardzo słusznie! Oto kolejny serial dla nich. Frycek gra tu współwłaściciela agencji PR, człowieka, jak chyba większość granych przez niego postaci, wysoce inteligentnego, ale też, jak chyba mniejszość, bezwzględnego i mało przejmującego się etyką. Jego spin doctor jest mistrzem w swoim fachu, potrafiącym sprzedać wszystkich i wszystko. To właśnie tytułowa władza absolutna, której bohaterowie serialu - starsi i młodsi pracownicy agencji - są doskonale świadomi, ale w różnym stopniu gotowi z niej korzystać: w zależności od wyregulowania ich moralnych kompasów i stopnia zdeterminowania.
"Absolute Power" oryginalnie wymyślono jako serial radiowy, dopiero później, z niewielkimi zmianami, przeniesiono na ekran telewizyjny. W zasadzie jedyny zarzut, jaki można mieć wobec tego serialu, to to, że nieznajomość brytyjskich celebrytów i osobistości życia politycznego może nieco utrudniać odbiór - ale nie na tyle, żeby odebrać całą przyjemność oglądania.
Znajomi:
Stephen Fry, obviously. I różni pomniejsi znajomi przewijający się w tle. Na przykład, jeśliby kogoś ciekawiło, jak się podstarzał Wickham z wersji "Dumy i uprzedzenia" z 1995...
"Absolute Power" na:
IMDb
Wikipedii
Filmwebie
4 komentarze:
No, zobaczymy. Damy mu szansę. Za 11 h powinien się ściągnąć.
Tak się otwarcie i publicznie przyznajesz do działalności nielegalnej?:P
M.
Jednak się przekonałem do tego serialu. Pierwszą serię oglądnąłem całą, niektóre odcinki całkiem śmieszne. Najfajniejsza jest Zoe Telford :)
Widzisz, może to Cię nauczy słuchać się siostry!:P
M.
Prześlij komentarz