środa, 10 sierpnia 2011

Bill Bailey



Było już o Dylanie Moranie, to trzeba się zająć i drugim z komików z "Black Books", tym bardziej, że wspomniałam go przy okazji "Spaced". Bill Bailey, bo o nim mowa, jest człowiekiem obdarzonym nie tylko poczuciem humoru, ale i dużym talentem muzycznym (ma słuch absolutny) -- co objawił zresztą w odcinku 2x01 "Black Books", w którym to gra na fortepianie na żywo, na planie, nie uciekając się do nagrań z playbacku. Stąd w czasie jego stand upów na scenie otacza go mnóstwo instrumentów, z których obficie korzysta -- jego programy składają się bowiem, oprócz tradycyjnych żartów opowiadanych, również z żartów muzycznych: od efektów dźwiękowych po piosenki. A te programy to między innymi:

Cosmic Jam
Bewilderness
Part Troll
Tinselworm
Remarkable Guide to the Orchestra
Dandelion Mind (który grał w Londynie akurat jak tam ostatnio byłam, ale znów poskąpiłam na bilet) oraz:
Is it Bill Bailey? (raczej cykliczny program telewizyjny ze skeczami -- w których oprócz tytułowego bohatera występuje czasem m.in. Simon Pegg -- niż typowy stand up).













I jeszcze coś ze specjalną dedykacją dla fanów "Doktora":



2 komentarze:

Kuba pisze...

szybki sercz w newzbin znajduje mi jeszcze baboons with bill bailey oraz bill bailey's birdwatching bonanza. any good?

martencja pisze...

Nie wiem, bo nie widziałam... I w ogóle nie wiem, co to, bo nawet na IMDb mało można na ten temat wyczytać.

Za to ostatnio wciągnęłam się w oglądanie programu "Never Mind the Buzzcocks", w którym Bill Bailey występował. Bardzo zabawny, nawet mimo tego, że części żartów nie łapię ze względu na nieznajomość odniesień do brytyjskiego kontekstu.

M.