Moje najnowsze odkrycie -- a właściwie odkrycie Mojej Sista, która mi pokazała ten serial. Jego twórca, Graham Linehan, był współautorem -- razem z Dylanem Moranem -- pierwszej serii "Black Books" i choć "The IT Crowd" nie trzyma równie wysokiego poziomu, to i tak jest bardzo zabawne. Na tyle, że obejrzałam prawie cały serial za jednym zamachem. Są nawet pewne podobieństwa: podobnie jak w "Black Books" mamy tu trójkę bohaterów -- w tym jedną kobietę i jednego Irlandczyka -- obracających się na ogół w dość ograniczonej przestrzeni i pakujących się co chwila w absurdalne sytuacje. Ta ograniczona przestrzeń to w tym wypadku zapomniany, zapuszczony i zepchnięty do piwnic dział IT pewnej dużej, ale nie wiadomo czym się zajmującej firmy, a bohaterowie to tego działu pracownicy: unikający pracy Roy, pełen dziwactw Moss i ich szefowa Jen, niemająca najmniejszego pojęcia o komputerach. A jeżeli czegoś można się z tego serialu nauczyć, to z pewnością tego, że przy problemach ze sprzętem elektronicznym najlepszą radą jest spróbować ów sprzęt wyłączyć i włączyć z powrotem!
Jest to zarazem kolejny serial, który doczekał się remake'u, a nawet dwóch -- amerykańskiego i... niemieckiego! Żaden z nich jednak nie był udany i pierwszy zarzucono po pilocie, a drugi -- po dwóch odcinkach.
Znajomi:
Oprócz wspomnianego wyżej twórcy w zasadzie ich tu nie mam, chyba że w rolach epizodycznych. Chociaż grający Roya Chris O'Dowd zagrał w niedawno u nas wyświetlanym filmie "Druhny" -- ale go nie widziałam -- a także w "The Boat That Rocked" -- ale ten film był tak kiepski (mimo obecności w nim Kennetha), że niewiele z niego pamiętam. Natomiast grający Mossa Richard Ayoade nakręcił film "Submarine", który bynajmniej nie wygląda na komedię. Podobno jest dobry, ale chyba za mało mainstreamowy, żebyśmy mieli możliwość zobaczyć go kiedykolwiek w polskich kinach...
"The IT Crowd" na:
IMDb
Wikipedii
Filmwebie (polski tytuł, OMG!)