Z okazji wydania nowego (świetnego) DVD Dylana Morana pt. "Yeah, yeah!", wracam do tego pana, jak to kiedyś obiecałam. Dokładniej, obiecałam, że zajmę się tematem tego, co Moran robi, kiedy nie występuje na scenie ani nie gra w "Black Books". Otóż czasem zdarza mu się zagrać w jakimś filmie. "Czasem", bo jednak niezbyt często. Wspominałam już o jednym takim przypadku, "Tristramie Shandy". Moran zagrał też w jednym z projektów teamu Simon Pegg -- Nick Frost -- Edgar Wright, a konkretnie parodii horroru o zombie "Shaun of the Dead" (jest to nie tylko wyjątkowa i niepowtarzalna okazja zobaczyć go uczesanego, ale też właściwie równie wyjątkowa i niepowtarzalna -- grającego poza swoim emploi, czyli nie marudno-cynicznego dziwaka. To znaczy, marudny nadal jest, ale w inny sposób), albo, też z Simonem Peggiem, w filmie wyreżyserowanym przez jednego z "Przyjaciół", Davida Schwimmera "Run, Fatboy, Run", który warto zobaczyć chyba tylko dla sceny bójki tych dwóch panów (i ewentualnie dlatego, bo Moran tam się wyjątkowo dobrze prezentuje:)). Był też serial "How do you want me" (z mnóstwem również innych znajomych), o którym naczytałam się zachwytów, ale który mnie znudził jak mało co -- a może po prostu idea mieszczucha przeprowadzającego się, ewidentnie wbrew swojej woli, na wieś, była dla mnie zbyt bolesna i mój mózg odrzucił tę fabułę. No i nie można zapominać o zdecydowanie najwybitniejszej roli filmowej Dylana Morana, jego debiucie na dużym ekranie -- w "Notting Hill"!
Zamiast tego wszystkiego jednak zajmę się (jeżeli to nie za dużo powiedziane...) dwiema czarnymi komediami.
The Actors (2003)
Film, jak tytuł wskazuje, o aktorach. Niezbyt odnoszących sukcesy i w związku z tym również niezbyt majętnych. Aż do czasu, kiedy zarysowuje się przed nimi perspektywa dużego, ale niezbyt legalnego zarobku. Aby zdobyć kasę główny bohater musi poudawać kogoś innego -- ale czy przekonanie kogoś, że się jest kim innym niż w rzeczywistości, nie na scenie, ale twarzą w twarz, nie jest najbardziej ambitnym aktorskim zadaniem? Grają tu Michael Caine, Michael Gambon i Miranda Richardson, no i Moran w kilku różnych wcieleniach -- najbardziej mi się podoba chyba jako błękitnooki rudzielec, chociaż podtyty gangster w błyszczącym dresie też jest w ścisłej czołówce. Wszystkich bije jednak na głowę postać Mary -- dziewięcioletniej, ale zdecydowanie najbystrzejszej ze wszystkich bohaterów filmu.
"The Actors" na:
IMDb
Wikipedii
Filmwebie
Pierwsza część na YT
A Film with Me in It (2008)
Film o monstrualnym pechu i ważności przestrzegania zasad BHP. Więcej o nim na moim pierwszym blogu. Wśród znajomych można tam zobaczyć Szeryfa z "Robin Hooda".
"A Film with Me in It" na:
IMDb
Wikipedii
Filmwebie
Pierwsza część na YT
Moran odpowiada na pytania o filmie (i nie tylko).
A na koniec jeszcze krótkometrażówka z udziałem naszego bohatera. Surrealistyczna i depresyjna -- w sam raz na listopad...
Zamiast tego wszystkiego jednak zajmę się (jeżeli to nie za dużo powiedziane...) dwiema czarnymi komediami.
The Actors (2003)
Film, jak tytuł wskazuje, o aktorach. Niezbyt odnoszących sukcesy i w związku z tym również niezbyt majętnych. Aż do czasu, kiedy zarysowuje się przed nimi perspektywa dużego, ale niezbyt legalnego zarobku. Aby zdobyć kasę główny bohater musi poudawać kogoś innego -- ale czy przekonanie kogoś, że się jest kim innym niż w rzeczywistości, nie na scenie, ale twarzą w twarz, nie jest najbardziej ambitnym aktorskim zadaniem? Grają tu Michael Caine, Michael Gambon i Miranda Richardson, no i Moran w kilku różnych wcieleniach -- najbardziej mi się podoba chyba jako błękitnooki rudzielec, chociaż podtyty gangster w błyszczącym dresie też jest w ścisłej czołówce. Wszystkich bije jednak na głowę postać Mary -- dziewięcioletniej, ale zdecydowanie najbystrzejszej ze wszystkich bohaterów filmu.
"The Actors" na:
IMDb
Wikipedii
Filmwebie
Pierwsza część na YT
A Film with Me in It (2008)
Film o monstrualnym pechu i ważności przestrzegania zasad BHP. Więcej o nim na moim pierwszym blogu. Wśród znajomych można tam zobaczyć Szeryfa z "Robin Hooda".
"A Film with Me in It" na:
IMDb
Wikipedii
Filmwebie
Pierwsza część na YT
Moran odpowiada na pytania o filmie (i nie tylko).
A na koniec jeszcze krótkometrażówka z udziałem naszego bohatera. Surrealistyczna i depresyjna -- w sam raz na listopad...
4 komentarze:
I must say, że Dylan wygląda oszałamiająco w esesmańskim mundurze.
A film bardzo fajny :D
No cóż, dawno już wszak odkryto, że mundur ten ma to do siebie, że większość mężczyzn prezentuje się w nim nader korzystnie:)
M.
No ba! W końcu Hugo Boss je projektował ;-)
Czego by nie powiedzieć, przynajmniej rozumieli wagę odpowiedniej prezencji;)!
M.
Prześlij komentarz